poniedziałek, 30 listopada 2015

Domowa produkcja


Domowa produkcja.
Dzisiejszy zlew kombuchy z mieszanej herbaty czarnej, yerba mate z dodatkiem ziół. Wyszła bardzo wytrawna wersja. Wszystkiego trzy buteleczki. Pierwszy w życiu osobiście wyprodukowany ocet jabłkowy. Wreszcie się doczekałam. Zlany powędrował do piwniczki. Duża butla z pewnością na długo wystarczy. 
Po prawej stronie nowy nastaw na środki czystości ze skórek cytrusowych. W tej wersji mieszanka pamelo, mandarynek i pomarańczy. Wspaniale pachnie. Efekt po kilku miesiącach. 

niedziela, 29 listopada 2015

Andrzejkowo

Projekt
     Tradycyjnie w przeddzień imienin Andrzeja uskutecznia się wróżby. Dziś postanowiłam postawić sobie  i swojemu blogowemu przedsięwzięciu karty. Oto , co z nich wyczytałam...
      Zmiana, nowe pomysły. Uzdrowienie, uzdrowienie emocjonalne. Potrafię uzdrowić siebie, Potrafię uzdrawiać. Mam moc aby wszystkie pomysły zrealizować. 

Z przeszłości: Szykanowana i ośmieszana, byłam bardzo długo cierpliwa. Wciąż jednak postępowałam na przód ku wzrostowi mimo ogromnych blokad i przeszkód jakie stawiano przede mną. Miałam zablokowaną czakrę krtani. Wnioski jednoznaczne nie mogłam i nie potrafiłam wyrażać uczuć , emocji. Oznacza to automatycznie duszenie w sobie ran duszy. Niewyobrażalne, niewypowiedziane cierpienia. Niemożność wyartykułowania i zduszenie własnych potrzeb. 

W teraźniejszości: Komuś musiałam wybaczyć. Komuś w moim przypadku oznacza ogół osób, przez całe lata niszczących wszystkie moje pomysły, życie, rodzinę. Tak w efekcie całokształt. Odkryłam nowe doznania psychiczne i duchowe. Zmieniły one sposób postrzegania świata i mnie samej. Odkryłam swoje nowe talenty. Medytuję i postrzegam świat na innych poziomach i płaszczyznach. Sprawy, które dawniej postrzegałam intuicyjnie dziś postrzegam wszystkimi zmysłami. Widzę energie miłości we wszystkich formach. Oznacza to dla mnie dobrobyt oraz automatyczne odrzucanie wszystkiego, co nie służy moim interesom. 

W przyszłości: Już wkrótce wszystkie moje marzenia się spełnią. Wiosna będzie dla mnie cudownym okresem. Mam wyjątkowy dar kontaktowania się ze zwierzętami. Posiadam dar postrzegania istot świetlistych. Będę go rozwijać i cieszyć się faktem postrzegania spraw dla wielu niedostępnych. Moja świetlista istota otoczona kokonem leczniczego światła nie dopuści do mnie nieprzyjaznych, wynikających ze strachu energii. Spowoduje to stu procentową ochronę dla mnie i moich przedsięwzięć. 

Co to oznacza dla mojego bloga? 
Pomysł podsunął mi bliźniaczy płomień. Związek o podłożu duchowym. Byłam tak zablokowana , iż sama nie odważyłabym się publicznie wyrażać się w tak mało popularnych kwestiach. Zdolności, z powodu których byłam uważana za dziwną. Przełamałam opór i posłuchałam głosu własnego serca. Zaczęłam przyciągać do siebie dobrobyt. Zmieniłam niemalże wszystko w swoim życiu i nadal zmieniam. Czeka mnie przeprowadzka i będzie to krok we właściwym kierunku. Przypuszczam, że również nastąpi przełom w moim blogowaniu. Nadal będę go prowadziła. Prawdopodobnie o wiele sprawniej. Będzie bardziej świetlisty. 

Co to oznacza dla czytelników mojego bloga?
Bądźcie cierpliwi. W najbliższej przyszłości nastąpią zmiany. Nie można  jednak wymusić ich urzeczywistnienia. Pragnienia te spełnią się w najbliższej przyszłości. 
Jestem wobec siebie szczera, Wiem , czego pragnę naprawdę. Tak więc wkrótce ujrzycie moje nowe pomysły. Wyrażę je na blogu. Będą wspaniałe. Osoby wchodzące na  mojego bloga to osoby kierujące się w życiu miłością. Tak zwane bratnie dusze. To oznacza wzajemne wsparcie na wyższych poziomach postrzegania. Wszechogarniające ciepło. Wypełniające duszę i ciało radością. Energię radości i rozkwitu rzutującą na wszystkich. Oddziaływającą na odległość. Czekają nas nowe czasy nowe manifestacje. Wkrótce zaczniecie postrzegać różnice wynikające z owych zmian.

piątek, 27 listopada 2015

Mydełko w płynie domowej roboty

Potrzebne składniki: kostka mydła naturalnego, 10 szklanek wody, 1 łyżka gliceryny oraz tarka.

Kostkę mydła zetrzyj na tarce o drobnych oczkach. Następnie odmierz szklankę płatków mydlanych. Resztę możesz odłożyć, gdy będziesz robić kolejne mydło, lub wykorzystać do prania czy kąpieli.

Wsyp odmierzoną szklankę mydła do garnka i zalej wodą. Dodaj łyżkę gliceryny i wymieszaj wszystko.

Postaw garnek na średnim ogniu i mieszaj ciągle, aż mydło się rozpuści. Potrwa to naprawdę bardzo krótko, do dwóch minut.

Pozostaw mydło do całkowitego wystudzenia.

Po ostudzeniu można dodać kilka kropli ulubionego olejku eterycznego.

Zimne mydło przelej do pojemnika z pompką i gotowe.

W mojej wersji mydełko różane naturalne, ręcznie robione metodą na zimno. Nadaje się dla każdego rodzaju skóry i ma działanie relaksujące. Jest robione na bazie oleju kokosowego , palmowego z dodatkiem naturalnych olejków eterycznych i aromatycznych. Jako dodatek kilka kropli olejku różanego oraz z drzewka herbacianego. Lubię ładne i intensywne zapachy.

Pasta do czyszczenia z Pamelo

Przygotowanie: 
Skórki owoców Pamelo pokroiłam w kostkę. Wrzuciłam do słoja
(szkło, plastik wchodzi w reakcję z kwasem), zalałam taką ilością wody aby przykryła surowiec. Zostawiając trochę miejsca aby w czasie fermentacji płyn nie wyciekał z naczynia. Dodałam kilka łyżek cukru ( na 4 l słoik - 6 łyżek), wlałam kilka łyżek (do 1/2 szklanki) aktywnego octu winnego z jabłek. Codziennie mieszałam, pilnując aby wszystkie kawałki były przykryte płynem. Trochę odparował więc dolałam wody. Pasta pracowała przez około 1,5 miesiąca. Im dłużnej stoi tym lepiej skórki się rozkładają a płyn ma silniejsze działanie. (nawet do 4 miesięcy). Skórki stworzyły gęstą masę. Zmiksowałam je na pastę. Przełożyłam do miski i dodałam 250 g sody oczyszczonej i 4 łyżki białej soli. Dodałam kilka kropel olejku eterycznego z trawy cytrynowej. Pięknie pachnie. Po zakończeniu reakcji z sodą , przełożyłam do słoika. Zakręcony  przechowuję w szafce kuchennej . 

Zastosowanie: do mycia wanny, umywalki, zlewu, kuchenek. Usuwa wszelkie zabrudzenia, odkaża, dezynfekuje, usuwa kamień. 
Używać jak każdą pastę do czyszczenia.  Ładnie pachnie i nie ma w niej chemicznych składników więc nie zanieczyszcza środowiska.

wtorek, 24 listopada 2015

Dobra Noc

         
0:39 nie mogę zasnąć. Jakieś głodne wilki tłuką się po domu. Wciąż wbijając się w przestrzeń mojego mieszkania. Naruszając spokój domostwa. Zakłócając atmosferę nocnej ciszy swoim podłym jestestwem. Nocne mary szargające ciszę... a trzepotanie skrzydeł duszy... Nawet kotce spokojny sen odbierając. Mój umysł włączył automatyczne odcinanie. Oczyszczając przestrzeń z nieproszonych gości. Szukam przyczyn zaistniałej sytuacji. Nie ma logicznego wytłumaczenia. Może poza jednym...ziemia się oczyszcza. Pasożyty korzystają z możliwości. Uszami duszy słyszę ich szyderczy śmiech... Jesteśmy głodni ...nakarm nas. Podżerają więc bez ograniczeń wszystko, co ich zdaniem nadaje się do jedzenia. Materializują się na moich oczach. Odsyłam pozostałych do ich własnych czasoprzestrzeni. Chciałabym choć na moment ...choć przez chwilę pobyć w swoim własnym pięknym , czystym duchowym świecie. Niestety one mają własne plany. Wizualizuję światło. Lgną do niego jak uprzykrzone muchy. Nic z tego. Ciemność przestała być odpoczynkiem dla duszy. Światło antidotum dla nocnych koszmarów. Przytłaczająca samotność skrywa się po kątach. Marzenie ...oby tak choć jednego przyjaciela , jedną bratnią duszę kojącą koszmary doczesności. Szepczą obok ...więcej...więcej. Dusza krzyczy ... dość. Mam dość. Chcę żyć, chcę radości. Uzurpatorzy również. Mają za nic moje pragnienia. Stwierdziły , że mają prawo ... Ciekawe , kto im takiego uprawnienia udzielił? Nie ja. Nie są moje. To nie moje lęki . Nie mój ból. Jestem światłością. Moja dusza domaga się radości. Ogarnia mnie smutek zmęczenia. Ranek już blisko. Przykro. Kolejny raz z piaskiem w oczach będę zmuszona do zadań przynoszących korzyści ziemskiej egzystencji. Za kilka godzin pobudka. Dusza jest wieczna ...pewnie nie potrzebuje snu. Moje ciało jednak domaga się odpoczynku po długim dniu. Spać...spać...spać...
Istoty świetliste uciekły zostawiły mnie samą w mroku nocnej egzystencji. Pewnie śpią smacznie w swoich niebiańskich przestrzeniach. Nie zważając na szamotaninę powstającą w nocy. Ciekawe czasy....upragnione? czy przekleństwo?
Dobranoc Kochani. Dobranoc Piękne polskie słowa. Tak trudno dziś stwierdzić jednoznacznie " dobra noc". Z serca...Dobrej Nocy ...koszmary. Oswojone znikną bezpowrotnie w własnych czasoprzestrzeniach. Dobra Noc Moje Ciało ... Dobra Noc Mój Umyśle ... Dobra Noc Moja Duszo ...


wtorek, 17 listopada 2015

Perfuma na bazie olejków

Moja wersja perfumy: 

- 30 gramów olejku jojoba,
- 15-gramów spirytusu -jako stabilizator,
- 2 łyżeczki wody różanej ( mieszanka 3 różnych), 

Olejki eteryczne 100% około 25 kropli:

nuty bazowe: 
cynamon -3 krople, paczula- 3 krople, drzewo sandałowe- 4 krople, 


nuty średnie:
goździk -3 krople, trawa cytrynowa -3 krople, ylang-ylang-3 krople, 
neroli-1 kropla, 

nuty wysokie: 
bergamotka-3 krople, lawenda 3 krople, cytryna 3 krople, róża -1 kropla; 

nuty łączące: wanilia 2 krople , lawenda 2 krople. 


    Zmieszałam składniki w ciemnej szklanej buteleczce. Wstrząsnęłam i odstawiłam w ciemne miejsce. Już pięknie pachnie. Pozostawiam na okres od doby do 6 tygodni (zapach z czasem zmienia się i będzie bardziej intensywny). Po uzyskaniu pożądanej intensywności zapachu dodam do mieszanki 2 krople wody (można źródlanej) różanej. Następnie wstrząsam butelką w celu dokładnego zmieszania składników i przelewam kompozycję do przygotowanego wcześniej flakonika na perfumy. Pojemnik powinien mieć ciemne ścianki i nie dopuszczać powietrza, ponieważ światło i powietrze mogą mieć niekorzystny wpływ na zapach olejków eterycznych.

      Takim sposobem uzyskuję zapach wg mojego gustu. Koszt zakupu składników nie jest wysoki gdyż używam olejków do wielu innych specyfików. 
Ważne : należy zapisywać skład po czasie zapomina się i trudno odtworzyć ulubiony zapach. Już się o tym przekonałam robiąc zapach kwiatowy. Wyszedł wspaniale bardzo mi się podoba ale nie pamiętam proporcji niestety. Tak więc następny będzie próbą odtworzenia bez pewności , że wyjdzie tak jak chciałabym. 

niedziela, 8 listopada 2015

Łabędzia rodzinka


Spójrzmy jak piękny jest nasz świat. Dbajmy więc aby nadal wzbudzał nasz zachwyt. Żyjemy w określonym ekosystemie. Naczynia połączone. Wszystko zależy od naszego podejścia do piękna życia. Doceńmy więc nasze środowisko skoro przyszło nam w takiej rzeczywistości funkcjonować.

czwartek, 5 listopada 2015

Kombucha , Japońskie kryształki, Grzybek Tybetański

   
Domowa produkcja

Serfując po necie, po różnych blogach, zafascynowana cudzymi pasjami i zaciętością działania, natrafiłam na wiadomości o dziwnych grzybkach. Jak to zazwyczaj bywa poszukiwałam właściwie przepisu na domowe środki czystości zamiast chemicznych. Podczas przyglądania się przepisom na własnoręcznie robione mydełka postanowiłam kupić sobie starter na kombuchę. Stwierdziłam , iż wygląda paskudnie natomiast koszt 15 złotych za starter odstraszająco nie działa więc złożyłam zamówienie. Przyjrzałam się owym tajemniczym grzybkom dopiero w trakcie realizacji zamówienia. Zaskoczył mnie fakt, iż wcześniej nie wpadłam na to aby spróbować wykorzystać go również do celów żywieniowych i prozdrowotnych.

UWAGA W naszym klimacie, o tej porze roku należy wziąć poprawkę na warunki cieplne i zlewać płyn w momencie zakwaszenia a nie według przepisu. W dni słoneczne kryształki japońskie szybciej fermentują to zrozumiałe. Ostatni mój nastaw robi się już drugi dzień.

Owe specjały należy hodować w szklanym naczyniu. Wykorzystywać przy pracy z nimi plastikowe lub drewniane łyżki i sitka.
Kombucha

          Kombucha (kombucza) ma  pozytywny wpływ nie tylko na fizjologię organizmu, ale także na  sferę psychiczną.
- Zawiera probiotyki.
- Przywraca mikroflorę jelit  po antybiotykach.
- Wzmacnia system immunologiczny.
- Hamuje rozwój bakterii gnilnych i patogennych)
- Alkalizuje organizm  
- Poprawia trawienie i wspomaga pracę wątroby i trzustki 
- Pobudza metabolizm
- Wzmaga spalanie tkanki tłuszczowej
- Łagodzi zaparcia;
- Detoksykuje organizm 
- Oczyszcza krew
- Reguluje ciśnienie krew
- Reguluje poziom cholesterolu
- Zapobiega miażdżycy
- Zapobiega nowotworom
- Łagodzi bóle głowy i migreny
- Pobudza komórki do regeneracji
- Zmniejsza kamienie nerkowe
- Pomaga w zapaleniu pęcherza moczowego
- Zawiera polifenole stanowiące grupę naturalnych przeciwutleniaczy, które niszczą wolne rodniki powodujące starzenie się oraz raka
- Poprawia wzrok;
- Zmniejsza wypryski , zmiękcza skórę. Przyspiesza gojenie się owrzodzeń
- Zmniejsza siwienie włosów
- Zmniejsza pragnienie alkoholu
- Dodaje energii – pomaga w zespole przewlekłego/chronicznego zmęczenia
- Wpływa kojąco na układ nerwowy (łagodzi bezsenność, poprawia koncentrację, zmniejsza objawy menopauzy)
- Bogata w przeciwutleniacze – niszcząc wolne rodniki, które powodują starzenie oraz raka
- Odbudowuje tkankę łączną – pomaga przy zapaleniu stawów, dnie, astmie, reumatyzmie.

Przygotowanie napoju
  1. Zagotuj wodę;
  2. Zaparz herbatę;
  3. Posłodź zaparzoną herbatę cukrem (70-100 g cukru na litr wody);
  4. Ostudź płyn do temperatury 20-25°C;
  5. Przelej płyn do naczynia, w którym będzie się odbywać proces fermentacji;
  6. Dodaj zaczyn – gotowy napój z Kombuchy (kombuczy) z poprzedniej fermentacji (10% w stosunku do całej ilości);
  7. Umieść w naczyniu kulturę grzyba Kombuchy (kombuczy);
  8. Przykryj naczynie oddychającym czystym materiałem przepuszczającym powietrze i zabezpiecz gumką;
  9. Umieść naczynie w ciemnym (z dala od bezpośredniego światła), przewiewnym i ciepłym miejscu na 7 do 10 dni (temp. 20°C – 30°C; temperatura idealna wynosi około 27 °C);  może stać np w szafce kuchennej
  10. Zatrzymaj fermentację poprzez wyjęcie kultury z napoju (stary grzyb, który może osiąść na dnie lub pływać w napoju lub być pod powierzchnią oraz nawą kulturę, która wytworzy się na powierzchni jako galaretowata substancja o kształcie wylotu naczynia);
  11. Grzyba opłucz w letniej wodzie i ponownie umieść w nowej herbacie z cukrem i zaczynem (warstwy z kolejnych fermentacji, które tworzą kulturę można rozdzielić i użyć do nowej fermentacji; z upływem czasu
    najstarsze warstwy nabiorą ciemnego koloru i należy wtedy je usunąć);
  12. Otrzymany z fermentacji napój przelej przez sitko do butelek wypełniając je do samego brzegu i szczelnie zamknij oraz umieść w lodówce na min. 5 dni;
  13. Napój jest gotowy (najlepiej smakuje schłodzony)
Własnie degustowałam pierwszą partie własnego napoju z mieszanki herbat zielonej z czarną otrzymanej w pakiecie z grzybkami.
Po zlaniu pierwszego w życiu fermentu postanowiłam trochę po improwizować według moich gustów smakowych. Zagotowałam tym razem litr herbaty zielonej z domieszką pomarańczy i litr yerba mate. Po ostudzeniu nastawie dwa rożne smaki. Moja mateczka rozmnożyła się więc tym razem produkcja będzie większa a następne pójdą pracować gościnnie do zaprzyjaźnionych domów.

Grzyb kombucha i przeciwwskazania do spożycia Napój z kombuchy nie powinien być spożywany przez pacjentów z obniżoną odpornością, jeżeli nie został on wyprodukowany w odpowiednich warunkach laboratoryjnych. Domowy napój może być skażony chorobotwórczymi grzybami z rodzaju Aspergillus. Ich toksyny mogą być bardzo szkodliwe. Sfermentowana herbata nie jest zatem wskazana dla osób z wirusem HIV, osób chorujących na AIDS i choroby nowotworowe, osób starszych i innych, u których stwierdzono niedobór odporności. Napój z kombuchy nie powinien być podawany dzieciom. W okresie warzenia kombuchy tworzy się alkohol, co jest wynikiem fermentacji cukru. Zawartość alkoholu może wynieść nawet do 2%. Napój z kombuchy nie może być też spożywany przez osoby zmagające się z drożdżycą, cukrzycą, niektórymi dolegliwościami jelitowymi (np. zespół jelita drażliwego) oraz przez osoby chorujące na kamicę szczawianową.

Algi Morskie – Japońskie kryształy 

Składniki napoju:
- 2 łyżki kryształków;
- 4-6 łyżeczek cukru (zależy kto jak słodki napój lubi);
- kilka rodzynek (mogą być też suszone figi albo daktyle);

Przygotowanie:
- Produkty włożyć do szklanego naczynia i zalać 1 litrem zimnej wody mineralnej nie gazowanej lub przegotowaną. Przykryć naczynie gazą. Odstawić w jasnym miejscu na 24 godziny.
- Codziennie zlewać wodę przez plastikowe sitko, algi dokładnie przepłukać (najlepiej pod bieżącą wodą), zalać ponownie 1 litrem wody z rozpuszczonym w niej cukrem.
- Rodzynki należy wymieniać raz na tydzień.
- Codziennie pić zlaną wodę. W przypadku nie zużycia nie należy wylewać wody, lecz stosować ją do mycia rąk, przemycia twarzy, moczenia nóg.

Napój gotowy. W smaku lekko kwaskowy. Pachnie delikatnie octem. Działa wyśmienicie . Jestem mile zaskoczona. Po kilku dniach degustacji zauważyłam poprawę samopoczucia i nastroju. Nawet zmęczona po trudnym dniu pracy potrafię podśpiewywać pod nosem. Wiec działa rozweselająco. Pozbyłam się jakiegoś "liszaja" , którego bezskutecznie usiłowałam unieszkodliwić innymi sposobami. 

        Kuracja algami powinna potrwać 5 - 6 miesięcy.
Kryształy stosuje się do leczenia: wysokiego ciśnienia. dolegliwości sercowych, nerwic, wszystkich schorzeń wewnętrznych oraz schorzeń skórnych. 
Po zakończeniu kuracji należy kryształy pielęgnować, a nie zużytą wodę wylewać. 

Algi morskie, to wodne rośliny jednokomórkowe, które filtrując wodę, wzbogacają ją w cenne mikroelementy. Napój z alg ma zbawienny wpływ na nasz organizm, odmładza i upiększa, wspomaga odchudzanie poprzez wnikanie do komórek tłuszczowych. Algi biorą również udział w procesie detoksykacji organizmu, obniżają poziom cholesterolu we krwi. Używane do produkcji domowych kosmetyków poprawiają gładkość i elastyczność skóry oraz zwalczają wolne rodniki atakujące naszą skórę.

Algi skutecznie oddziałują na :
dolegliwości układu nerwowego, wrzody wewnętrzne, bronchit, sklerozę, zawały serca, woreczek żółciowy, wątrobę i nerki, żółtaczkę zakaźną, żołądek i jelita, biegunki, zaparcia, anemię, różnego rodzaju wysypki, egzemy, łuszczyca. Zapobiegają procesom gnilnym materii w jelitach, dzięki czemu uzdrawiają i przedłużają życie.

Dawkowanie:
nadpobudliwość nerwowa - l litr dziennie
wrzody żołądka - l litr dziennie
astma i bronchit - l litr dziennie (przy astmie należy używać dłuższy okres czasu)
anemia i białaczka - l litr dziennie (w cięższych przypadkach 2 litry dziennie)
wysypki i egzemy - 0,5 litra dziennie (oraz zewnętrznie natrzeć algami i czekać aż wyschnie)
zapalenie pęcherza - l litr dziennie
schorzenia nerek - l litr dziennie
schorzenia woreczka żółciowego - l litr dziennie (po 2-6 tygodniach zaleczone)
nadciśnienie - l litr dziennie normalizuje ciśnienie.
W przypadku schorzeń rąk i twarzy, myć je rano wodą z alg;


Grzybek Tybetański


Składniki do produkcji :
- Starter ziaren (dwie łyżeczki ziaren na szklankę mleka)
- Szklanka mleka (najlepiej nieodtłuszczonego);
Przybory:
- Szklany słoik lub pojemnik z oddychającym wieczkiem (może być gaza, ściereczka lub ręcznik papierowy zamiast wieczka);
- Niemetalowe sitko;
- Niemetalowa łyżka.

Podejmujemy działanie:
- Grzybka przepłucz zimną bieżącą wodą na plastikowym sitku aż nie będzie pokryty mlekiem, a woda po przepłukaniu grzybka będzie czysta.
- Zalej w słoiku lub naczyniu szklanym dwie łyżeczki przepłukanego grzybka szklanką nieprzegotowanego mleka (jeśli jest go więcej, to proporcjonalnie dolać więcej mleka).
- Słoik lub naczynie przykrywamy gazą lub ręcznikiem papierowym, by zapewnić dostęp powietrza, ale zabezpieczyć przed zabrudzeniami.
- Odstaw naczynie na 24 godziny w ciepłe miejsce.
- Po 24 godzinach przemieszaj go plastikową lub drewnianą łyżką i przecedź przez plastikowe sitko – napój nadaje się natychmiast do picia lub po schłodzeniu w lodówce (najlepiej spożyć w ciągu kolejnej doby).
- Grzybka przepłucz zimną bieżącą wodą na plastikowym sitku aż nie będzie pokryty mlekiem, a woda po przepłukaniu grzybka będzie czysta.
- Ponownie umieść grzybka w słoiku i zalej na 24 godziny mlekiem

Optymalna temperatura hodowli grzybka to 18-25 °C (temperatura pokojowa).

Mleko kupować lepiej nieodtłuszczone (min. 1,5%), (nie UHT zabite są wszystkie bakterie), może być pasteryzowane . Idealne byłoby   „prosto od krowy”. 

      Kurację zaczynamy od picia małych ilości kefiru i uważnie obserwujemy reakcję własnego organizmu na probiotyki, które wraz z kefirem zasiedlać będą układ pokarmowy. Dzięki stopniowemu zwiększaniu dziennych dawek kefiru uniknąć można czasem występującej zbyt gwałtownej reakcji (np. zbyt wolnych stolców) na początku stosowania kuracji. 
Kuracja ma trwać 20 dni, po których następuje 10-cio dniowa przerwa. Kurację powtarzamy nawet przez 5-6 m-cy. 
W okresach 10 dniowych przerw nadal zmieniamy grzybkowi mleko i powtarzamy zabiegi związane z hodowlą, choć nie pijemy kefiru. 

     Podczas hodowli grzybek rośnie i zwiększa swoją objętość, więc można się nim podzielić lub produkować i wypijać większe ilości napoju, czy spożytkować jego nadmiar zgodnie z podanymi na stronie przepisami (kulinarnymi czy kosmetycznymi). 

Zalewając większą ilość grzybka mniejszą ilością mleka skracamy czas produkcji napoju (np. po 8h zamiast po 24h). Prawidłowo powinien on mieć kwaskowaty smak podobny do kefiru lub kwaśnego mleka (proporcja 2 łyżeczki grzybka na 1 szklankę mleka na 24 h). Jeśli grzybka jest dużo, a mleka mało, to napój otrzymamy szybciej, a przetrzymując dłużej grzybka 24 godziny fermentacja będzie bardzo zaawansowana, a smak napoju bardzo kwaśny. 
     Grzybka można mrozić lub suszyć, jeśli planowana jest np. dłuższa przerwa w stosowaniu kuracji 

Napój jest źródłem probiotyków, zawiera bakterie kwasu mlekowego oraz drożdże i żywe kultury bakterii, które zasiedlając nasz przewód pokarmowy (głównie jelita) oczyszczają go z toksyn oraz usprawniają proces trawienny. Ponadto kefir  jest bogaty w białka, wapń, witaminy z grupy B (np.B1, B5, B7, B12, niacynę – B3, kwas foliowy – B9), witaminę K oraz minerały takie, jak fosfor, wapń, magnez. 

Tego "biedaka" nie opiszę jednak dziś ponieważ kiepsko go potraktowałam z powodu wrodzonego prawdopodobnie wstrętu do mleka. Dopiero dziś pilotowałam się i kupiłam mu mleczko aby mógł się rozmnażać. Mam nadzieje, iż będzie tak wspaniałomyślny.

niedziela, 1 listopada 2015

Dziwne zdjęcia




Dziwne zdjęcia. Jak przystało na 1 listopada.

Jakaś manifestacja energii. Szczerze... jeszcze czegoś takiego nie doświadczyłam do tej pory.
Okoliczności zdarzenia: 
Usiłowałam zrobić kilka kolejnych fotek. To przy głównej ulicy. 
Pstryknęłam zdjęcie z przeciwległej strony jezdni na park . Moim zamiarem było uwiecznienie pomnika z kilkoma zapalonymi przez mieszkańców lampkami.



Poczułam dziwny zapach spalenizny. Zbyt intensywny i zbyt ostry jak na kilka zniczy. Zignorowałam go i nadal usiłowałam zrobić fotki tego pomnika. Widziałam , że zdjęcia wyszły nie wyraźne. Jednak dopiero w domu jak wrzuciłam do komputera zaskoczyły mnie efekty specjalne uwiecznione na tych fotkach. 
Spośród kilkudziesięciu dziś zrobionych dwa są wybitnie interesujące . Zupełnie nie potrafię tego wytłumaczyć.