wtorek, 15 kwietnia 2014

Naruszenie granic.Nieproszeni goście.

     Tak to poważny problem, z którym od lat się borykam. Od dawna wiem, że naruszają moją przestrzeń. Mają demonki na to sposoby. Bardzo interesujące zjawisko jeśli chodzi o alkoholików. Potrafią zmieniać wygląd. Czasami, to ja sama ich materializuję. Tak przeciętnemu człowiekowi naprawdę trudno jest w to uwierzyć. Faktem jest jednak, że ludzie nieświadomi chorują nie mając pojęcia dlaczego akurat ich taki problem życiowy spotkał. Osobiście również miałam problemy zdrowotne. Stały się one punktem zwrotnym w moim życiu. Zaczęłam postrzegać choroby inaczej. Lecz na dziś mam nad nimi przewagę. Doszłam do wiedzy dlaczego tak się działo w moim życiu. Jeszcze nie rozumiem wszystkiego. Jedno jest pewne. Inni zrzucają na mnie swoje problemy. Jeśli długo pozostaję w domu tak jak obecnie z powodu urlopu. Dopadają mnie w moim własnym domu. Wiec mam prawo się bronić. Wiem , że muszę wypracować bardziej skuteczne sposoby. Jest ich zbyt wielu jak na mnie samą. W każdym razie pomału zaczynają się liczyć z moimi zdolnościami. Zbyt długo mnie tłukli bezkarnie. Mają własny dom i obejście nie widzę najmniejszego powodu pozwalać na to, aby naruszali moje granice. Stawiam bariery ochronne wokół domu...nie pomaga. Będę musiała jakieś solidniejsze zabezpieczenia wymyślić. Tak to niezbyt fajne czuć się we własnym domu jak na dworcu centralnym w stolicy. Koleżanka radiestetka powiedziała mi kiedyś, że moje problemy wynikają właśnie z tych powodów. Jest wielu naprawdę dobrych fachowców od radiestezyjnych zabezpieczeń w kraju. Jednak ich usługi sporo kosztują. Nie stać mnie na to. Poza tym uczyłam się radiestezji więc z czasem sama wypracuje solidniejsze sposoby. 
-fragment-

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz