To nie jest źle zrobione zdjęcie. To typowa manifestacja. Materializowanie się energii. To jest to, co chciał powiedzieć Jan Paweł II "Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Więc to nie jest przyszłe zdarzenie. To dzieje się w czasie nam współczesnym. Jesteśmy jednak na tyle zagonieni pracą itd itp m, iż nie dostrzegamy. Jeśli komuś uda się zauważyć takie zjawiska zaczyna je lekceważyć jako ułudę optyczną. Jeśli pochwali się tym publicznie lub choćby rodzinie, potraktują go jak wariata, któremu zupełnie odbiło. Osobiście nie przyjęłam tego do wiadomości z jednego prozaicznego faktu. Nie rozumiałam po co jest mi to pokazywane. Tak ...tak pokazywane. Nie pomyliłam słówek. Tej manifestacji energii nie zauważy każdy. Będzie to widziała osoba, która dojdzie do poziomu świadomości tego poziomu. Poza tym widzenie nie chodzi w parze z rozumieniem. Osobiście widzę te energie od co najmniej kilku lat świadomie. Nie rozumiałam jednak tej materii. Było mi mówione, słyszałam...a jednak :) puszczałam mimo uszu. Bywało nawet tak, że byłam informowana. Wyjdź przed dom ...bardzo mi na tym zależy. Wychodziłam. Widziałam np. dziwnego kotka, który szalał ...tu nie jestem pewna, z bólu lub samotności. Nie bałam się go ...to on bał się mnie. Jakby nie wierzył, że ktoś przyjdzie mu z pomocą. Więc zrozumcie to sprzątanie świata, własnego otoczenia zależy tylko od nas. To my niszczymy środowisko , nasze otoczenie, tzw. łańcuch....choćby pokaRMOWY. Tym samym niszczymy środowisko bytom, istotom i innym żyjątkom naszej ziemi, potrzebnym do funkcjonowania całości. Więc to jest, to co jest mi mówione od wielu lat. Czasami te dobre wróżki krzyczą na mnie, że coś źle zrobiłam . Muszę im tłumaczyć, że czasy wymagają innego potraktowania zjawiska, że nie da się inaczej. Czasami wykrzyczę swoją złość lub niemoc. Tłumacząc, że przycięłam gałązki drzewu, bo umiera a przycinając przedłużę mu funkcjonowanie na następne lata. Jestem wręcz okrzyczana, że jeśli przycinam gałązki w niewłaściwym momencie...takie drzewo lub roślina bardzo cierpi. To tak jakby zrobił operację człowiekowi bez znieczulenia. Poproszono mnie wręcz o zaprzestanie koszenia trawy. Po pierwsze zabieramy możliwość życia w tym obszarze wielu stworzeniom, po drugie jest to niedobre dla drzew. Więc uwierzmy w elfy, dobre wróżki, czy duchy roślin, zwierząt. Ten nasz świat Ziemia ma o wiele bardziej skomplikowaną naturę niż nam się wydaje. Kłócimy się o pochodzenie od kosmitów, bogów. Zapominamy o fakcie, iż mamy tak pomieszane środowisko i byty, że nie wiemy kim właściwie jesteśmy. Gdzie są nasze początki. Jakie inkarnacje przeszliśmy. Czasami cierpimy w tym życiu po podłączeniu pod nas naszych własnych bytów ludzi lub zwierząt, które zginęły w okrutnych okolicznościach. To bardzo boli. Tylko uwrażliwieni ludzie są w stanie to zrozumieć. Zło pomieszało byty, energie. Świat na poziomie mentalnym energetycznym jest dziś totalnym mętlikiem, nie jesteśmy sami w stanie sami tego uporządkować. To jest sedno. To co mnie jest mówione. "Pozwól sobie pomóc". Jednak wciąż funkcjonują złe materie, które zrobią wszystko aby do tego nie dochodziło. Wiele dawnych światów i cywilizacji gnie. Niektórzy zacietrzewieni w sobie sądzą, że większość z nich zginie nieodwołalnie. To wywołuje strach a strach budzi agresję. To jest tak jak z psem. Jak zna człowieka i lubi go to będzie witał się przyjaźnie i z daleka wyczuje że przybędzie do domu ktoś kogo lubi. Jeśli człowiek był zły lub pędził przed siebie spocony pośpiechem weźmie go za wroga, który ma złe zamiary. Tak działa nasz świat materialny. Nie jestem fachowcem w tych dziedzinach. Piszę od siebie. Pisze z serca i doświadczeń na poziomie mentalnym i fizycznym. To tak jak mówi przekaz, że w Wigilie Wielkiej Nocy zwierzęta przemówią ludzkim głosem. WsłuchaJMY SIĘ W TEN GŁOS. (ktoś mi podkreśla ważność słów...to nie przypadek). Każde z nich ma tak jak ludzie swojego zwierzęcego opiekuna. opiekuna, który kocha swoje zwierzątka i cierpi okrutnie widząc, że dzieje się mu krzywda. Popatrzmy na świat oczami rodziców. Kochamy swoje własne dzieci. Rodzice tych stworzeń też kochają.
Ten efekt to jest właśnie odrodzenie.Manifestuje się energia. Z lewej strony uzdrowienia kwiatu. Z prawej już biała. istnienia. Czasem dziwię się, skąd w moim ogrodzie wzięły się jakieś dziwne roślinki lub stworzonka. To jest waśnie to odrodzenie. Istnieje też teza, iż nasiona roznoszą ptaki. Możliwe:). Czy oby faktycznie takie z pazurami i skrzydełkami?:). Widuję czasami "ludzi"rzucających nasiona na teren mojej posesji. Kiedyś rozmawiając w necie otrzymałam ze śmiechem wiadomość, że będę miała malwy w ogrodzie. Jakoś nigdy nie należały do moich ulubionych kwiatów:). Mam je :). Same się rozsiewają i nie ma potrzeby starać się o to aby rosły. Czasami tylko przesadzam, aby nie zniszczyć jeśli nasionko padło w mało odpowiednie miejsce.
Popatrzmy jednak na kotka jako stworzenie. Nie jest w tym momencie sobą. Jego zachowanie odbiega o normy . Jest co prawda w świetle ale te energie sprawiają mu cierpienia. Jest wykorzystywany. Prawdopodobnie przez niższe energie, które chcą się jego kosztem wywindować. Przypuszczam, że mam rację. Moment po umieszczeniu wpisu sama stałam się punktem ataku. To norma u mnie. Każda próba wyzwolenia siebie lub kogoś przyczynia się do zwiększonej liczby ataków na nie. Walczę więc z tej chwili z bólem ciała przekraczającym możliwości normalnego9 funkcjonowania. Widać to również po wykrzywionej mordce kotka i wystawionym języczku. Zwierzę cierpi. W ten sposób straciłam psa. Nie mogłam mu pomóc. Wetery6narz również. Odszedł w okropnych cierpieniach. Zresztą jak widać na załączonym zdjęciu. Nie pozwolisz wykorzystać kotka to sama zostaniesz wykorzystana. Więc to samo dotyczy wszystkich organizmów żywych. Tak więc w imieniu tych stworzeń powinnyśmy zgodzić się na pomoc wyższych kosmicznych cywilizacji. Oni mają możliwości techniczne uporania się z tymi zjawiskami. Ma,m... dziękuję za pomoc. Nam grozi to chorobami a wręcz nawet śmiercią. Leżę w tej chwili wstrząsana bólem trzymając laptop na kolanach. W drugim pokoju leży kotka, która od kilku dni jest atakowana przez te siły na równi ze mną. Tyle, że ja uczyłam się energetycznej pomocy sobie i innym. Ona nie. Lecz w przypadku tak zmasowanego ataku mentalnego nie sposób sobie w pojedynkę poradzić Uwierzcie mi na słowo. Więc tym razem ja krnąbrna osoba ludzka proszę o wsparcie sił wyższych. Dziękuje. Nie cofam jednak słów o odnawianiu ziemi. Ten proces trwa i będzie trwał. Mimo, że ziemia jak widać odradza się w ogromnym bólu i cierpieniach tak jak my. Zwierzę domowe jest zdane na naszą pomoc, żeby jej jednak udzielić sami musimy mieć siły do funkcjonowania. W moim przypadku jednak (jestem sama) moja niemoc powoduje brak możliwości zadbania o zwierzęcego przyjaciela.
Otrzymałam wiadomość, iż problemy mojego kotka związane są z bytami zarażonymi boreliozą. Pomoc zostanie nam udzielona za co serdecznie dziękuję. Byty te zostaną odprowadzone.
Otrzymałam wiadomość, iż problemy mojego kotka związane są z bytami zarażonymi boreliozą. Pomoc zostanie nam udzielona za co serdecznie dziękuję. Byty te zostaną odprowadzone.
Wiele z takich zdjęć wyrzuciłam sądząc, iż nie potrafię się jeszcze posługiwać aparatem. Dopiero teraz zrozumiałam, iż była to manifestacja energii, która odnawiała się na moich oczach a nie jakieś tam niedociągnięcia techniczne aparatu. Choć niewątpliwie jest wiele zdjęć, które nie wychodzą z powodów technicznych. Umieszczając te zadałam pytanie mentalne wyższej jaźni, czy oby na pewno są one efektem ingerencji światła. Zrzuciłam te potwierdzone. Pamiętam pr4otest tego komara. Ktoś usilnie próbował przeszkodzić mi w zrobieniu tego zdjęcia. Błachy powód komary roznoszą choroby i żądlą. Ale nie pomyślał, że są w łańcuchu pokarmowym wielu innych istnień. Bywamy niestety egoistami i sami unicestwiamy swoje środowisko. Zaburzamy mentalnie i energetycznie inne istnienia, które nas przez to nienawidzą ...tak to jest właściwe słowo.
Mam jeszcze piękne zdjęcia energii żabki ale muszę je najpierw odszukać...więc zamieszczę w wolnej chwili.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz