Mam
własny, niedoskonały ale mój dom. Mam prawo pracować i dbać o swój dom, obejście i życie. Cudze mnie nie interesują. Nie jestem niewolnikiem. Że niby nigdy nie zobaczę samo-miasta. Nie muszę go
oglądać, może wcale nie mam samo-miasta, a mam swój własny świat.
Z pewnością lepszy od tego ich miasta pełnego brudu i podłości.
W swoim świecie nie jestem niewolnikiem ani służącą. Jestem
panią siebie. Ulepszam i upiększam swój świat wedle własnych
życzeń i upodobań. Koloruję i ubarwiam. Uczę się, czerpię z
tego siłę i przyjemność. Jeśli coś zrobię nie tak jakbym tego pragnęła...poprawiam i ulepszam. Modyfikuję, to co nie tak
funkcjonuje. Nie dla wpływów i pieniędzy a dla poprawy i
satysfakcji. Dla lepszego życia. Pracuję dla siebie, dbam o siebie
i swój dobytek. Kiedyś usłyszałam, cyt."z niewolnika nie ma
pracownika". Otóż to. Tak właśnie jest. Nikt nie ma
obowiązku budować cudzego imperium , swoim kosztem. Ponoszę trud
działania, po to aby uzyskać określone efekty dla siebie. Obowiązują tylko zasady, aby w swoich działaniach nie wyrządzać krzywdy innym istotom. Tak Właśnie tak funkcjonują te zależności.
Cała reszta to patologia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz