piątek, 6 września 2013

Spalam



Spalam. Przeszłość, teraźniejszość. Spalam , spalam, spalam. Uwaga Wampiry!
Spalam kosmicznym mentalnym ogniem wszystko, co nie służyło i nie służy mojemu dobru i moim interesom. Dobre czasu dla Was się skończyły. Moje nic nie warte życie, nie przedstawia dla mnie takiej wartości, bym nie mogła z niego zrezygnować bez żalu, więc koniec z nędznym zaspokajaniem waszych zachcianek. Spalam mosty, kanały , egregory, linki , smutek, żal. Spalam wszystko, co nie moje. Nie zamierzam dłużej zaspokajać waszych potrzeb. Nie mogę żyć dla siebie, dla Was również nie zamierzam. Koniec. Nie ma osoby, która w takiej izolacji byłaby w stanie przeżyć tak wiele lat. Również nie zamierzam się dłużej wysilać. Chcecie żyć, to róbcie to na własny koszt. Swoim trudem i wysiłkiem. Spalę wszystko, co wejdzie mi w drogę. Wszystko i wszystkich. Pseudo przyjaciół, znajomych, pseudo rodzinę. Przez ponad pół wieku łudziłam się, że zbuduję swoją własną zdrową rodzinę. Wszystko, czegokolwiek usiłowałam się dopracować dla siebie sczesało na niczym. Dla Was nie będę się wysilała. Skoro nie mogę mieć tego, co chciałam, Wy również tego nie otrzymacie. W życiu liczy się tylko dobro i miłość. Podłość nie będzie nagradzana. Zostałam okrutnie wykorzystana i pokrzywdzona przez los. Dłużej nie zamierzam walczyć z "wiatrakami". Tyrać, aby pasożytom dobrze się wiodło. Przez całe swoje życie musiałam wysłuchiwać tekstów "bez pracy nie ma kołaczy". Otóż to, w rzeczy samej. Dobre czasy dla pasożytów się skończyły. Chcecie żyć i mieć to sami sobie na to zapracujcie. Niewolnictwo współczesne przestało mieć chęć do tyrania. Wampirom i pasożytom precz. To na tyle. Nie liczcie na moją pomoc i współpracę. Po ponad pół wieku marazmu mam dość totalnie, nie kiwnę nawet palcem. Nie przyszłam na ten świat, żeby za was pracować. Żebyście mogli bezkarnie żyrować moim kosztem. Moja żałosna wegetacja przechyliła czarę goryczy. Woreczka już nie mam, więc nawet żółć nie ma się gdzie wylać. Więc żegnajcie wampiry i pasożyty. Próba wtargnięcia na mój teren może się dla Was kiepsko skończyć. Kiedyś usłyszałam tekst "Kobieta terrorystka się nie zawaha". Przyjmijcie te słowa z pokorą i poważnie. Koniec spełniania cudzych życzeń. Moich nikt nie spełniał. Z pustego w próżne nalać się nie da. Pa
Tak na marginesie...nie zamierzam przepraszać, że udało mi się przeżyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz