wtorek, 4 listopada 2025

Rozumiem- Ku przestrodze tych, którym się wydaje , że wszystko im wolno

 Zrozumiałam...

        W 2017 odeszła kobieta, która była moją matką...

Dzieje losu każdego z nas są dla nas zakryte. Tego dnia jak zawsze wstałam rano i uszykowałam się do pracy. Dojazd zazwyczaj zajmował mi około godziny, zwłaszcza zimą. Był czerwiec więc jechałam spokojnie. W połowie drogi zaczęłam mieć dziwne myśli. Jakby mi w głowie krzyczało na temat mojej mamy. "J pier...., ku...., co za wstrętne babsko" Nie będę przytaczać steku przekleństw. Całą drogę zastanawiałam się dlaczego wyzywam własną matkę. Do dziś nie mogłam tego pojąć. To naprawdę dziwne i paskudne. Czułam się z tym okropnie. Do dziś , co jakiś czas wracało to do mnie we wspomnieniach. Dojechałam do pracy i chwilkę później usłyszałam dźwięk komórki. Dzwoniła siostra z płaczem..."Mamusia umiera, właśnie zabrała ją karetka i jest reanimowana". Odpowiedziałam, że już jadę.

      Spakowałam rzeczy i pojechałam prosto do szpitala. Nie zdążyłam... Zmarła w karetce...

      Wiedziała... Jej najgorsze obawy się sprawdziły. Była dość otyłą kobietą. Miała problemy z poruszaniem się. Zmartwieniem jej ostatnich lat był ten fakt. Mówiła '' Co się stanie jak umrę, kto da radę ją znieść z trzeciego piętra bez windy?". Tłumaczyłam jej wówczas, aby się nie martwiła. To będzie problem ludzi, którzy mają za to płacone. Wiedzą jak sobie z tym poradzić. Miała rację...:(

          Przewidziała ten fakt. Dziś w trakcie rozmowy z energetyczną znajomą to do mnie dotarło. Po tylu latach zrozumiałam wreszcie. To nie ja , nie inne przestrzenie a pracownicy służby zdrowia. Poczuli się bezkarni. Musieli znieść umierającą, starszą i ciężką kobietę po schodach...

Ludzie ocknijcie się... Nie jesteście sami na świecie. Wiele osób widzi was i słyszy, Wie doskonale jak się zachowujecie  nie mając świadomości o tym . Trochę więcej szacunku ... Bierzecie za to pieniądze. Istota ludzka ma zmysły, które pozwalają widzieć i słyszeć, co się z nią dzieje będąc w stanie nieświadomości, nieprzytomności a nawet po przejściu.  Przypuszczam, że nie chcielibyście być potraktowani w podobny sposób w chwilach waszych słabości ...

wtorek, 28 października 2025

Widzę

       Widzę jasną, szarą budowlę. W środku kilka osób. Kobieta i kilku mężczyzn.  Ubrani w białe kombinezony jakby napompowane powietrzem z owalną przykręconą  przyłbicą. Widać im twarze. Smutne i przerażone. Przyglądam się kobiecie... Patrzy ze smutkiem na kolegów. Kiwa głową i podchodzi do wybetonowanego brzegu z cieczą swobodnie płynącą korytem. Myśli... jest wyciek. Nie wiem co to jest. Świeci jakby szaro-fioletowo. Przechyla się przez mur do przodu i wpada do tej cieczy świadomie. Słyszę jej myśli...Nie ma szans tak będzie szybciej i bez zbędnego cierpienia. Jej koledzy podążają za nią i robią podobnie. Widzę jak jej ciało pod kombinezonem się zmienia. W żyłach zaczyna płynąć szaro-fioletowa ciecz.

       Heniek z ekipą ratunkową. Patrzy ze zdziwieniem na pacjentów. Nie zdaje sobie sprawy z tego, co się dzieje. Usiłuje pomóc chorym. Nie jest w stanie...jest zdenerwowany i smutny. Zaczyna od najmłodszych. Ktoś rzuca... trzeba jeść i wymiotować...wtedy toksyny szybciej się uwolnią. To jednak nie pomaga i czują się coraz gorzej.

      Natalia starsza kobieta idzie torowiskiem. Ludzie na peronach dziwnie się zachowują. Myśli..."chciałam wrócić do domu ale chyba się nie da". Panuje wszechobecny chaos. Odchodzi w przeciwną stronę. Jest naukowcem. Zastanawia się, co właściwie się dzieje. Coś jest totalnie nie tak jak powinno. Podchodzi do niej młoda kobieta. Zagaduje mimochodem. Natalia myśli i po chwili zastanowienia mówi... "to radiacja" Jest poważnie. Nie ma szans na przeżycie. Zmartwiona mówi... "nie zdążyłam spisać testamentu a chciałam wydziedziczyć perfidnego potomka. Młodsza podaje jej zeszyt ze słowami "spisz teraz, ja poświadczę..."


środa, 6 sierpnia 2025

Portrety

17-10-2025 Renia 30/40 cm akryl na płótnie








Oto cele, które ostatnio zrealizowałam. Zaczęłam od rysunku poprzez pastele oraz akryle. W planach mam akwarele oraz oleje. Przedstawione formaty od A4 do A3 na papierze. 





Obrazy zwierząt


 












Zrealizowane prace w technice ołówka oraz akryli. Pieski rysowane na papierze A4  w prezencie. Cztery kotki wykonane akrylem na płycie. Obraz mojego Rangera namalowany w żałobie po jego odejściu. Akryl na płótnie 70/50 cm