wtorek, 18 czerwca 2024



 
Pijawki lecznicze - Wspomaganie zdrowia 

    •  
Wracają do łask dawne metody wspomagania zdrowia. Tak wiele schorzeń na które trudno szukać sposobu wyleczenia powodują powrót do dawnych sprawdzonych metod uzdrawiania. Stąd też duże zainteresowanie jako sposób wspomagania leczenia akademickiego. Hirudoterapia czyli leczenie pijawkami lekarskimi.  

Pijawka w  otworze gębowym  posiada ujścia gruczołów gardzielowych, których wydzielina, zawiera substancje takie jak: hirudyna zapobiegającą krzepnięciu krwi, histamina powodującą rozszerzanie naczyń krwionośnych oraz substancje znieczulające. Tak  więc ugryzienie nie jest bolesne. Przez moment występuje lekki dyskomfort, jakby pieczenie w miejscu ugryzieniaPijawka posiada ok. 270 mikroskopijnej wielkości zębów którymi przegryza skórę na ok. 1,5 milimetra. Jedna pijawka wysysa 15 – 20 ml krwi. Po zabiegu może wystąpić obrzęk i zaczerwienienie w miejscu ugryzienia. Może wystąpić swędzenie. W takich przypadkach należy delikatnie przetrzeć miejsce zaczerwienienia spirytusem aptecznym lub zastosować Fenistil, żel aloesowy opatrunki z roztworu octu jabłkowego, aby unikać rozdrapywania. W ciągu kilku dni te objawy powinny zniknąć. Zaleca się używanie kolagenu do blizn.

Po zabiegu przez 2 – 3 dni  nie należy uprawiać intensywnych ćwiczeń fizycznych.

Pijawki mogą pomóc, są choroby układu ruchu: wszelkiego rodzaju obrzęki, stany zapalne, wysięki, bóle stawowe, bóle kręgosłupa. Również w chorobach układu krążenia: naciśnie nie tętnicze, choroby układu żylnego związane głównie z procesami zakrzepowymi. Również w problemach: neurologicznych, ginekologicznych, laryngologicznych, okulistycznych, a nawet stomatologicznych.

Wskazania do leczenia pijawkami to:

  • nadciśnienie tętnicze,
  • podwyższony poziom cholesterolu,
  • impotencja
  • cukrzyca
  • hemoroidy,
  • wspomaganie leczenia przy przeszczepach skóry,
  • bóle głowy,
  • owrzodzenie żołądka i dwunastnicy,
  • alergie,
  • niektóre schorzenia o podłożu psychicznym (nerwice, depresje),
  • choroby zakrzepowo–zatorowe,
  • schorzenia układu moczowo-płciowego,
Przeciwwskazania to:

  • ciąża,
  • stany ciężkiego niedożywienia, anemia,
  • choroby przebiegające związane z upośledzeniem krzepnięcia krwi, hemofilia,
  • menstruacja,
  • zakażenie wirusem HIV,
  • czynna gruźlica,
  • gorączka.
  • stany obniżonego ciśnienia krwi,
  • stosowanie wielu różnych środków farmakologicznych jednocześnie (np. leków przeciwzapalnych, substancji powodujących rozrzedzenie krwi np. kwasu acetylosalicylowego),
  • skłonność do krwawień,
  • nadżerkowe zapalenie śluzówki żołądka,
  • uczulenie na proteiny,
  • wiek poniżej 10 r.ż
Przygotowanie do zabiegu: 

Na dwa dni przed zabiegiem zabrania się spożywania aromatycznych przypraw ( czosnek, cebula, kurkuma, curry), picia alkoholu, stosowania aromatycznych kosmetyków. Należy ogrzać skórę ciepłą wodą ponieważ pijawki nie lubią chłodu. 
 

Podczas terapii bardzo ważna jest suplementacja  (magnez, potas), ponieważ utrzymujące się po zabiegu krwawienie może powodować spadek zawartości hemoglobiny, co może z kolei skutkować anemią. Przystawianie pijawek może pozostawiać niewielkie blizny. Warto o tym pamiętać, szczególnie w przypadku terapii w widocznych miejscach. Zaleca się używanie kolagenu do blizn. Zazwyczaj szybko dochodzi do zagojenia.

 Mała Leśna Wróżka w nowym mieszkanku

         Mijały kolejne pracowite lata. Czas uciekał nieubłaganie szybko. Mała Leśna Wróżka była bardzo samotna . Odeszły leśne skrzaty. Zaprzyjaźnione ptaszki odleciały budować własne domy. Zła czarownica wytruła żabki, ropuszki i świerszcze. Nawet zaskroniec uciekł szukać innego miejsca do spokojnego życia. Jeże również odeszły. Jaszczurki wyginęły. Pozostało tylko wspomnienie ich pięknego wybarwienia w świetle promieni słonecznych. Nawet motyle były inne. Jej ukochana kotka odeszła po latach. Pozostał nieutulony smutek po stracie najukochańszego stworzenia. Jedynej prawdziwej przyjaciółki jaką miała na świecie. Rozpacz była okrutna. 

        Stary czarodziej i jego powiernica zmuszali małą wróżkę do ciężkiej pracy w swoim domu. Musiała ciężko pracować od świtu do nocy. Była smutna, zmęczona i schorowana od ciężkiego wysiłku ponad swoje możliwości. Nieubłaganie długie, ciężkie lata ciągnęły się jeden za drugim nie pozostawiając nadziei na zmianę losu. 

        Dobry wszechświat obdarzył ją jednak nowymi przyjaciółmi. Cztery ukochane kotki tworzyły już rodzinę. Wspólnie spędzali czas. Cieszyli się możliwością baraszkowania w ogrodzie , który ubożał coraz bardziej. Mała Leśna Wróżka  nie miała bowiem czasu, aby dbać o niego tak jak dawniej. Zła czarownica wciąż szykowała nowe zasadzki i trudności, którym nie było końca. Stary czarodziej był okrutny i wymagający. Jedynie kotki były dla Wróżki miłe i kochające. To właśnie z ich miłości czerpała siły aby żyć. Nie mogła przecież ich opuścić. Potrzebowali siebie na wzajem. Opiekowała się swoimi przyjaciółmi jak mogła a one okazywały jej coraz więcej czułości. 

        Mała Leśna Wróżka została zmuszona okolicznościami życia do opuszczenia swojego domu. Nie był on idealny ale jedyny jaki miała. Była bardzo smutna opuszczając swoje schronienie ale jednocześnie chłonna zmian. 

        Znalazła dla siebie i swoich przyjaciół nowe, malutkie mieszkanko z niewielkim ogródkiem. Niestety nawet tu dosięgła ich paskudna stara czarownica. Wciąż powodując ogromne problemy i stres. Wróżka nie poddała się jednak tej presji. Pieczołowicie urządzała swoje, nowe miejsce do życia. Mieszkanko wyposażyła w nowe mebelki a ogródek w drzewka i kolorowe kwiaty. Posadziła ulubioną lawendę i kocimiętkę. Dwa wiosenne bzy pachniały teraz w nowym ogródeczku. Kotki miały więc skrawek zieleni dla siebie a ich właścicielka zaczęła poznawać nowych ludzi. Nie znalazła jednak przyjaciół. Czuła się jednak mniej samotna niż do tej pory.  

        Stary czarodziej opuścił ziemską przestrzeń a jego powiernica przestała nękać Wróżkę swoimi wymaganiami. Po latach cierpień wróżka zaczęła rozwijać swoje pasje. Uczyła się tańczyć i malować. Zyskała spokój po tylu trudnych latach. Odzyskała nadzieję na lepsze czasy dla siebie i swojej  zwierzęcej rodzinki. 

środa, 23 sierpnia 2023

Wojna o ziemskie dusze

         Straszą nas wciąż wirusami, wojną , kataklizmami itp. Wciąż wmawia się nam jak to zagrażają nam dziwne sprawy. Ogłupiając ludzi, czymś , czego nie widać lub nie istnieje. Kurcze to faktycznie ziemski matrix. Teraz zaczynają straszyć kosmitami. Niby przypadkiem grozi nam kontakt z nimi. Totalna bzdura dla mas. Wszechświat jest tak wielowymiarowy, że większości nawet się nie śnił ogrom doświadczeń i przestrzeni.

            Żyjemy tu i teraz, lecz pochodzimy z różnych światów, galaktyk, przestrzeni... Jesteśmy różni, Widać to na kazdym kroku. Nie potrafimy się dogadać nawet w najbliższych rodzinach. Dokonujemy odmiennych wyborów życiowych. Mamy różne charaktery, zapatrywania na życie i potrzeby doświadczania. 

            Wielu z nas nawet nie jest w stanie zaobserwować, że toczy się walka o nasze dusze. Dusze doświadczające tu na ziemi. Tak zajęci materialną stroną życia, że na więcej już czasu im brakuje. Kompletnie nie zastanawiają się nad istotą rzeczy. Wielu boi się o przyszłość ale tylko tę ziemską, materialną. Duchowość dziś nie jest na topie. Liczy się pieniądz, materia, wygląd itp.

                Manipulacja ludzkim życiem na ziemi trwa na masową skalę. Wykorzystywane są w tym celu nieznane nam technologie. Wytrawni obserwatorzy wychwytują te zjawiska. Wielu z nich ujawnia, pisze i mówi o nich głośno. Chcą pobudzić i otworzyć oczy pozostałym. Niestety wielu nadal śpi. Przyjmując tym samym biernie to , co tu się dzieje.

czwartek, 11 marca 2021

Gmina

     Jestem w Gminie R. Załatwiam znajomemu AK zaświadczenie. Dziwię się dlaczego ja? No cóż tak czasem bywa. Weszłam do gabinetu, rozmawiam z osobami tam pracującymi. Wszyscy są mili i uprzejmi. Przedstawiam sprawę, z którą przyszłam. Po chwili dostaję do ręki owe zaświadczenie. Czytam wpis w księdze. Grąbczyn Dziwię się jeszcze bardziej. Biorę jednak podane zaświadczenie i wychodzę. Znalazłam się na dziwnych ulicach. Nie ma ruchu, lecz wszystko jest jakieś powywracane jak po nawałnicy. Przyglądam się zniszczeniom i postanawiam iść na wprost. Sięgam pamięcią do topografii miasteczka K. Moim zdaniem na końcu ulicy powinien być dworzec kolejowy. Ku mojemu zdziwieniu to miejsce jest zupełnie zalane wodą. Odbijam w lewo. Pytam pojedynczych przechodniów, co się stało z dworcem. Tylko kręcą głowami. Cała okolica przykryta taflą wody...