niedziela, 27 kwietnia 2025

Hologramy

     Hologramy na niebie. Kolejny cyrk, jaki chcą zafundować ludzkości. Sztuczna bezobjawowa zaraza. Wojny wywoływane pod durnymi pretekstami. Skoring już nie tylko w Chinach. W Polsce ponoć zaplanowali już na 2028 rok. W Europie co chwilę słychać o kolejnych głupotach wymyślanych w Davos. Wszystko po to aby ludzi ogłupić i zająć umysły danymi do manipulacji. Chemtrails ostatnio na masową skalę. Teraz coraz częściej się słyszy o hologramach.  Zaczną uskuteczniać straszenie ludzi kosmitami. Ciekawe kim oni są. Kolejny plan zbudowanie jednej religii światowej. Reset cywilizacyjny. Cofnięcie tych , którzy przetrwają do czasów człowieka pierwotnego. Zadziwiające jest to, jak wielu ludzi nadal śpi i poddaje się tym manipulacjom. Czekają nas na prawdę trudne czasy. Zadziwiające jest jak człowiek może dać się tak zmanipulować dla wpływów i kasy , żeby niszczyć innych ludzi. Zło odpłaci im tym samym jeśli przestaną być potrzebni. Ech... cóż. 

Para "warszawiaków"

     Schodzę po schodach. Jestem w towarzystwie kilku zaprzyjaźnionych osób. Wybieramy się na wernisaż. Na korytarzach panuje półmrok. Ogarnia mnie nagłe przeczucie...myśl '' jestem w progresach , nie zmieniłam okularów". Cóż... myślę Nie pierwszy raz... Schodzę powoli po schodach trzymając się poręczy. Nagle w najmniej oczekiwanym momencie widzę mrok na schodach. Nie  dostrzegam ostatniego stopnia. Osuwam się w dziwny sposób. Noga zjeżdża jak po równi pochyłej i ląduję na czterech jak kot. Myśli krążą mi po głowie... "ale obciach", "tak przy tylu ludziach". Bagatelizuję podszepty umysłu. Podnoszę się szybko. Dodaję głośno "Wszystko w porządku", "Nic się  nie stało". Schodzę pół piętra niżej. Dostrzegam tę parę. Na wizus około sześćdziesiątki. Oboje szczupli i wysocy. Myślę, że co najmniej metr osiemdziesiąt. Niemalże równi wzrostem. Zupełnie do siebie podobni. Mimo odmiennej płci. Na twarzach widnieją delikatne uśmiechy. Patrzą się wprost na mnie z tymi uśmieszkami. Zastanawiam się przez chwilkę "śmieją się ze mnie'? Ignoruję negatywne myśli. Ech to tylko bojkot umysłu. Jednak... spostrzegam ze zdziwieniem liczbę trzynaście za ich plecami. No nie... to z pewnością nie jest przypadek... Kolejna myśl... Czy ktoś poza mną widzi również tę parę? Nie śmiem zapytać znajomych. Ignoruję własną ciekawość. W końcu myślę sobie "warszawiacy słyną z wyższego wzrostu".