Czasem
mówią mi "miłego dnia". Kiedyś powiedziałam tak(m) bytowi,
który namolnie mnie wyzywał przez telefon. Kilka lat później
zostało mi wyjaśnione. Cyt. "pani nie rozumie, to ja do pani
mówię miłego dnia". W istocie nie rozumiałam. Spotkałam
się z kimś w realnym życiu i zostałam oszukana i wykorzystana. Od
tego momentu wciąż, co jakiś czas mówią mi to sławetne "miłego
dnia". Więc owszem miłego dnia mentalne Qrwy. Wyjaśniono mi,
że to z powodu pomieszania dusz. Osoba, która była w domu dziecka
obecnie mieszka na ulicy. Została tam ograbiona z własnej duszy.
Jak to określiła ukradli jej dowód osobisty. Błąka się więc
przez całe lata to tu to tam. Zastanawiam się tylko, dlaczego mnie
wybrała jako obiekt. Ponoć dali jej na policji dowód, który
należał do innej oso(v)by. Być może to ten moment. Nie jestem w
stanie tego na dziś zweryfikować. Miała z tego powodu problemy.
Zresztą również ja wciąż mam problemy. Tylko dlaczego mnie o to
obwinia. Nie mieszkam na ulicy, lecz tych problemów, które są moim udziałem naprawdę nikt sobie nie życzyłby. Dzień w dzień
prowadzę podwójne życie. Jedno realne nakładanie maski, że
wszystko jest w porządku. Drugie to swoista psychiczna walk(n)a o
przetrwanie na poziomie mentalnym. Spokojnie to nie schizofrenia.
Choć już dawno doszłam do wniosków, notabene nie ja pierwsza, że
większość pacjentów psychiatryków to ludzie opętani. Ludzie,
którzy nie potrafią sobie poradzić z nieproszonymi gośćmi w
swoim orga(b)niźmie. W tym momencie, właśnie odczuwam podpi(u)nanie pod swoje
piersi. Basta potwory i tak nic wam z tego nie wyjdzie. Przerabiałam
już te problemy. Nikomu nic nie mówiąc umówiłam się w szpitalu
onkologicznym na pozbycie się pasożyta, który zasiedlał moje
ciało przez około 20(o) lat. Powiedziano mi w młodości, jakiś
profesor sławny ponoć, że to tylko włókniak. Czyli twór o charakterze niezłośliwym. Otóż nieźle się profesor mylił. Ten na
pozór niezłośliwy twór to zwyczajny, podły i zło(i)śliwy byt. W
momencie jak się go pozbyłam, podpiął się pod członka rodziny i
szalał. Wściekał się i wrzeszczał, że zmarnowałam i skróciłam
mu życie. Ja mu skróciłam? Żałosne. Czy ja zapraszałam go do
swojego ciała? Tak, to właśnie chcę wam uświadomić. Większość
chorób wynika właśnie z takiego powodu. Podpina się nam byty
żywiące się ludzkim ciałem. Więc to nie tzw. Choroba tylko
podpięcie pasożyta. Szukając powodów moich osobistych problemów doszłam do oczywistych wniosków. Pooglądałam filmiki dostępne w necie, poczytałam kilka książek o opętaniach i zrozumiałam. To
jest takie oczywiste. Było ujawnione nagranie o młodej Niemce, nie pamiętam nazwiska. Nagranie, które dopiero niedawno zostało ujawnione ze względu na treści jakie zawierało. Nieudolna próba
skomentowania nagrania właściwie niewiele wniosła oprócz przerażenia jakie wywierały nagrane głosy. Otóż osoba ta została
niby przez Maryję przeniesiona na niższe poziomy. Tam podpięły
się pod nią wszelkie byty najgorszego kalibru. Takie, które same
się z własnej matni uwolnić nie potrafią. Więc, co się stało.
Ona uwolniła owe sama jednak została w tej czeluści utopiona. Tak
dosłownie można to zjawisko opisać. Zamknięto młodą osobę dla
wyzwolenia pasożytów mentalnych. Mechanizm działania subtelny jak
używanie cepa. Totalna manipulacja. Naiwna dzi(w)ewczyna dała się
zabić. Nie chcę się tu pokusić o dywagacje jak długo przyjdzie
jej się borykać z własnym uwolnieniem. Przypuszczam jednak, że
mogą to być naprawdę wieki walki o wydźwignięcie się z tego
dna. Tak dna. To nie są milusińscy, którzy podziękują jej za
dobroć.
Choć
niewątpliwie, pojedyncze jednostki mogą przejawiać dobre cechy.
Zazwyczaj są to byty z mentalnością przestępczą lub tak bardzo
stare, że ich poziom myślowy był niższy energetycznie od
zwierzęcia usiłującego upolować zdobycz za wszelką cenę. Totalna inwigilacja i manipulacja, to ich naturalne działania. Byty, czy
dusze, które dojrzały do przejścia na wyższe poziomy wibracyjne,
czyli takie które zrozumiały mechanizmy zostają przenoszone
naturalnie lub same przechodzą. Te ciężkie, które nie są w
stanie, nie chcą zrozumieć, szukają ofiar. Istot, którymi mogą
się wyręczyć.