sobota, 29 marca 2014

Miłego dnia -fragment

Czasem mówią mi "miłego dnia". Kiedyś powiedziałam tak(m) bytowi, który namolnie mnie wyzywał przez telefon. Kilka lat później zostało mi wyjaśnione. Cyt. "pani nie rozumie, to ja do pani mówię miłego dnia". W istocie nie rozumiałam. Spotkałam się z kimś w realnym życiu i zostałam oszukana i wykorzystana. Od tego momentu wciąż, co jakiś czas mówią mi to sławetne "miłego dnia". Więc owszem miłego dnia mentalne Qrwy. Wyjaśniono mi, że to z powodu pomieszania dusz. Osoba, która była w domu dziecka obecnie mieszka na ulicy. Została tam ograbiona z własnej duszy. Jak to określiła ukradli jej dowód osobisty. Błąka się więc przez całe lata to tu to tam. Zastanawiam się tylko, dlaczego mnie wybrała jako obiekt. Ponoć dali jej na policji dowód, który należał do innej oso(v)by. Być może to ten moment. Nie jestem w stanie tego na dziś zweryfikować. Miała z tego powodu problemy.
        Zresztą również ja wciąż mam problemy. Tylko dlaczego mnie o to obwinia. Nie mieszkam na ulicy, lecz tych problemów, które są moim udziałem naprawdę nikt sobie nie życzyłby. Dzień w dzień prowadzę podwójne życie. Jedno realne nakładanie maski, że wszystko jest w porządku. Drugie to swoista psychiczna walk(n)a o przetrwanie na poziomie mentalnym. Spokojnie to nie schizofrenia. Choć już dawno doszłam do wniosków, notabene nie ja pierwsza, że większość pacjentów psychiatryków to ludzie opętani. Ludzie, którzy nie potrafią sobie poradzić z nieproszonymi gośćmi w swoim orga(b)niźmie. W tym momencie, właśnie odczuwam podpi(u)nanie pod swoje piersi. Basta potwory i tak nic wam z tego nie wyjdzie. Przerabiałam już te problemy. Nikomu nic nie mówiąc umówiłam się w szpitalu onkologicznym na pozbycie się pasożyta, który zasiedlał moje ciało przez około 20(o) lat. Powiedziano mi w młodości, jakiś profesor sławny ponoć, że to tylko włókniak. Czyli twór o charakterze niezłośliwym. Otóż nieźle się profesor mylił. Ten na pozór niezłośliwy twór to zwyczajny, podły i zło(i)śliwy byt. W momencie jak się go pozbyłam, podpiął się pod członka rodziny i szalał. Wściekał się i wrzeszczał, że zmarnowałam i skróciłam mu życie. Ja mu skróciłam? Żałosne. Czy ja zapraszałam go do swojego ciała? Tak, to właśnie chcę wam uświadomić. Większość chorób wynika właśnie z takiego powodu. Podpina się nam byty żywiące się ludzkim ciałem. Więc to nie tzw. Choroba tylko podpięcie pasożyta. Szukając powodów moich osobistych problemów doszłam do oczywistych wniosków. Pooglądałam filmiki dostępne w necie, poczytałam kilka książek o opętaniach i zrozumiałam. To jest takie oczywiste. Było ujawnione nagranie o młodej Niemce, nie pamiętam nazwiska. Nagranie, które dopiero niedawno zostało ujawnione ze względu na treści jakie zawierało. Nieudolna próba skomentowania nagrania właściwie niewiele wniosła oprócz przerażenia jakie wywierały nagrane głosy. Otóż osoba ta została niby przez Maryję przeniesiona na niższe poziomy. Tam podpięły się pod nią wszelkie byty najgorszego kalibru. Takie, które same się z własnej matni uwolnić nie potrafią. Więc, co się stało. Ona uwolniła owe sama jednak została w tej czeluści utopiona. Tak dosłownie można to zjawisko opisać. Zamknięto młodą osobę dla wyzwolenia pasożytów mentalnych. Mechanizm działania subtelny jak używanie cepa. Totalna manipulacja. Naiwna dzi(w)ewczyna dała się zabić. Nie chcę się tu pokusić o dywagacje jak długo przyjdzie jej się borykać z własnym uwolnieniem. Przypuszczam jednak, że mogą to być naprawdę wieki walki o wydźwignięcie się z tego dna. Tak dna. To nie są milusińscy, którzy podziękują jej za dobroć.

Choć niewątpliwie, pojedyncze jednostki mogą przejawiać dobre cechy. Zazwyczaj są to byty z mentalnością przestępczą lub tak bardzo stare, że ich poziom myślowy był niższy energetycznie od zwierzęcia usiłującego upolować zdobycz za wszelką cenę. Totalna inwigilacja i manipulacja, to ich naturalne działania. Byty, czy dusze, które dojrzały do przejścia na wyższe poziomy wibracyjne, czyli takie które zrozumiały mechanizmy zostają przenoszone naturalnie lub same przechodzą. Te ciężkie, które nie są w stanie, nie chcą zrozumieć, szukają ofiar. Istot, którymi mogą się wyręczyć.

czwartek, 27 marca 2014

Ofiara

2014-01-23 Mix
NIE Urodziłam się ofiarą i nie zamierzam nią być. Dzieci nie rodzą się po to , aby stać się darmową niewolniczą siłą roboczą . Życie powstaje dla realizacji własnych planów duszy a nie jej oprawców. Tak teraz mówię zupełnie odwrotnie do wpojonych we mnie kodów myślowych. Niby to powinnam ten krzyż dźwigać z godnością. Nie muszę na własnym garbie dźwigać cudzego krzyża. Dość tego. Odcinam się. Koleżanka natomiast, no cóż jej wybór. U mnie wsparcia już nie znajdzie. Otrzymała go (p) wystarczająco wiele. Teraz się boi. Już kilka lat wcześniej słyszałam, że będzie się mnie bała. Tylko winny się obawia. Jeśli kiedyś wyjdzie ta sprawa dokładnie na jaw, zatrzęsie wieloma strukturami społecznymi, na bardzo wysokich poziomach. Przynajmniej im się tak wydaje. Te ich poziomy to tylko ułuda. Świat się ocknie z letargu. Obudzona świadomość wzbudzi pogardę dla nich. To oni będą unikać konfrontacji. Wielu zostanie ogarniętych wielkim wstydem z powodu złych wyborów.

(Fragment)


Ps. Cyt."Koleżanka sobie poradzi". Życz(m)ę powodzenia. 
Postępów zamiast podstępów.



piątek, 14 marca 2014

Wielkie sprzątanie świata

Zła stara czarownica odeszła. Następuje przebudzenie światów. Przebudzenie Życia. Świat staje otworem dlA WSZYSTKICH żyjących stworzeń, istot. Każde z najdzie dla siebie właściwy sobie dom. Nastąpi czyszczenie ras i gatunków życia. Życia te bez oporów i problemów będą mogły kontaktować się między sobą. Tak musi się stać. Bowiem wszystkie stworzenia żyły w pomieszaniu gatunkowym, co powodowało straszny ból i cierpienia. Obecnie wszystkie będą mogły żyć i funkcjonować w sobie właściwych rodzinach i warunkach. Motylki mają własne środowisko. Pszczoły również itd. Ludzie podobnie. Jaszczury również mają swój świat do życia. Takie prawa mają wszystkie żyjące stworzenia i istoty. Każde z osobna ma takie prawo i możliwości. Nie będzie bólu i cierpienia ponieważ nie będzie ku temu przesłanek. Ludzie nauczą się szanować odmienne byty, istoty i stworzenia. Przestaną (wszyscy) się bać wzajemnych kontaktów, ale nie będzie dochodziło do niekorzystnego dla wszystkich mieszania gatunków. Nastąpi czystość genetyczna, która nie będzie kolidowała w dalszym rozwoju. Byty tzw. nieczyste będą powoli oczyszczane. Byty zła, którym nie jest to na rękę, muszą się z tym pogodzić. Będzie im bardzo ciężko. Ponieważ tym razem to one będą czuły ból i cierpienia, które zrzucały na innych do tej pory. Raniąc i zniewalając. Nastąpią szybkie zmiany. Dobro będzie widoczne. Będzie widoczna radość i szczęście. Byty w obrębie sobie właściwych Rodzin połączą się lecz nie stanie się to tak jak niektórzy sobie życzą. Nikt i nic z żyjących nie będzie miał prawa manipulacji, gdzie dana osoba, byt, istota zamieszka. To będzie się odbywało naturalnie i bez ingerencji osób trzecich. Dane głowy nowych rodzin tzw. pierwsi Rodzice po prostu odtworzą określone gatunki jakby z automatu. Pozostałe niezakwalifikowane nie mają powodu do rozpaczy czy strachu. Ich proces oczyszczania i odnawiania duszy również nastąpi. Każdy z czasem poczuje się pełny i spełniony. To będzie bardzo piękny i szczęśliwy Świat.

wtorek, 11 marca 2014

Zjaw2isko

 
 
                                                      Kilka interesujących zdjęć kosa. Nieudane? 
Czy też manifestacja energii? Pozostawiam interpretację każdemu czytelnikowi mojego bloga. Zdjęcia wykonane jedno po drugim więc w ułamkach sekund po sobie. Zwróćcie uwagę na kolorystykę. W zarysach widoczna sylwetka ptaka. Ptaka, który gołym okiem był blisko i bardzo dokładnie widoczny. Z tego właśnie powodu zdecydowałam się pstryknąć mu fotkę.